-
Jak przestać bać się odrzucenia i otworzyć się na relacje?
Lęk przed odrzuceniem to jedna z najczęstszych i najbardziej paraliżujących przyczyn, która skutecznie potrafi zablokować kobiety przed stworzeniem głębokiej, satysfakcjonującej relacji, pełnej spełnienia i miłości. Kobiety często zupełnie nieświadomie trzymają mężczyzn na dystans, obawiając się zranienia. Choć pragną bliskości, ich serce broni się przed kolejnym rozczarowaniem i tym samym zamykają się na każde próby zaangażowania się w relację. Skąd bierze się ten lęk? Przyczyny lęku przed relacją są różne. Dla jednych kobiet mają swoje korzenie w dzieciństwie – w braku bezpiecznej więzi z rodzicami, w krytyce, w poczuciu, że trzeba zasłużyć na miłość. U innych pojawiają się po trudnych doświadczeniach w dorosłym życiu – rozstaniach, zdradach, relacjach pełnych przemocy psychicznej czy emocjonalnego chłodu. Niezależnie od przyczyn, każde takie doświadczenie może zostawić ślad w sercu kobiety oraz wzmocnić przekonanie: „Jeśli pokażę, kim naprawdę jestem, zostanę odrzucona.” W tym artykule przyjrzymy…
-
Stres, perfekcjonizm i pomoc coacha.
Gdybyśmy zapytali przypadkowych przechodniów czy lubią być zestresowani, raczej trudno byłoby znaleźć osobę, która odpowiedziałaby twierdząco. Nie lubimy stresu. Konia z rzędem temu, kto za nim tęskni. Zwyczajnie, ciążą nam wszelkie sytuacje, w których czujemy jakbyśmy dźwigali ciężar na plecach lub mamy poczucie, że coś czai się nam za plecami. Nie bardzo wiemy, co możemy z tym zrobić, szukamy cudownych rozwiązań, czegoś, co w magiczny sposób zabierze nam kiepskie samopoczucie i spowoduje, że będziemy żyli lekko, beztrosko i radośnie. Jeśli dodatkowo borykamy się z perfekcjonizmem, wszelkie sytuacje wywołujące dyskomfort spowodowany brakiem ideału będą powodować, że nasz dobrostan psychiczny będzie pikować w dół z prędkością światła. Jak zatem sobie radzić w stresujących sytuacjach? Co robić, aby nasze życie miało dobrą jakość POMIMO odczuwanego stresu? I czy coaching w ogóle może być tutaj pomocny? Czy coach pomoże nam poukładać nam…
-
Wartości a dobrostan psychiczny
Wydawałoby się, że wszyscy mamy priorytetowe wartości. Kierujemy się określonymi wzorcami, mamy swoje autorytety. Ale gdybyśmy zapytali siebie samych o to, jakie one faktycznie są, spora grupa mogłaby mieć z tym pewien kłopot. Nawet jeśli odpowiemy, że jest to na przykład „uczciwość”, to co ona de facto dla nas oznacza? I jakie ma przełożenie na nasze życie i dobrostan psychiczny, do którego dążymy? Świadomość naszych kluczowych wartości ma ogromne znaczenie, jeśli chcemy żyć w sposób świadomy i tworzyć nasze dni. Dlaczego? Prostym przykładem, a zarazem jednym z częściej spotykanych jest zderzenie naszego miejsca pracy z systemem wartości. Jeśli kluczowa dla nas jest wspomniana wyżej uczciwość, to wszelkiego rodzaju sytuacje zawodowe, w których jesteśmy zmuszeni poświadczać nieprawdę będą prowadziły nas do wyrzutów sumienia, niezgody, frustracji, a w konsekwencji nawet do wypalenia (tak, tak!) Jeżeli fundamentalny jest dla nas rozwój, wówczas…
-
Koło życia
Coaching sam w sobie jest narzędziem służącym do określania i realizacji celów, odkrywania swoich zasobów, tworzenia swojej drogi życiowej, realizacji marzeń i pasji, niemniej na sesjach coachingowych również wykorzystujemy narzędzia i rozmaite ćwiczenia. Jednym z nich jest koło życia, mające na celu określenie poziomu satysfakcji w różnych przestrzeniach i będące idealnym rozwiązaniem w sytuacjach, kiedy klientka bądź klient czują potrzebę zmiany, choć nie potrafią sprecyzować w jakim zakresie. Ćwiczenie jest nieskomplikowane, wymaga jedynie chwili refleksji. Coachee (klientka lub klient) określa przestrzenie, nad którymi chce się zastanowić. Może wybrać takie, jak na poniższym diagramie, może zdecydować o innych, dla niej/niego istotnych. Następnie w każdej z tych przestrzeni zaznacza poziom satysfakcji, w skali 1-10. Trzeba zauważyć, że każde z pól może mieć inny poziom, tzn. w relacjach moja satysfakcja może sięgać 9, natomiast jeśli…
-
3 (niejedyne) zalety coachingu
– To mi się nie uda… – Nie dam rady… – Powinnam być bardziej… Brzmi znajomo? Chciał(a)byś coś zmienić w swoim życiu, ale każdemu przejawowi działania towarzyszy natłok myśli, z których wyżej przytoczone są preludium do całej litanii wyrzutów i samokrytyki. Owszem, momentami przestają cię męczyć, ale po jakimś czasie zawsze wracają, nierzadko ze zdwojoną siłą. One – przekonania na swój temat, które w sobie nosisz. Mogą być dwojakie – wspierające i blokujące (ograniczające). Jak łatwo się domyślić, pierwsze są naszymi sprzymierzeńcami. Dzięki nim sięgamy gwiazd, zakładamy firmy, aplikujemy o najlepsze stanowiska, umawiamy się na randki, z łatwością wchodzimy w nowe środowiska, będąc świadomymi naszych zalet i zasobów. Jesteśmy pewni siebie, pełni wiary, że zdobędziemy świat… Niestety, nie jest to scenariusz, który dotyczy wszystkich. Istnieje spora grupa osób, która na co dzień boryka się z przekonaniami ograniczającymi. Co mogą ograniczać owe przekonania?…
-
Bieganie a coaching
Pojawienie się tematu biegania, które towarzyszy mi od ponad 13 lat, było tylko kwestią czasu. Kwestie zdrowotne spowodowały, że jest go w moim życiu mniej, ale choć nie biegam już tak szybko i intensywnie jak kiedyś, wciąż jest bliskie mojemu sercu. Jaki ma ono związek z coachingiem? Otóż zbieżności jest wiele. Po pierwsze, łączy je cel. Ilu coachees tyle celów, to samo dotyczy biegania. Dla jednego będzie to po prostu aktywność fizyczna, dla drugiego cel będzie wiązał się z poprawianiem życiówki. Dobór metod w obu procesach również będzie dość mocno zindywidualizowany, aby w ten sposób i coachee i biegacz mogli zrealizować swoje zamierzenia. Na sesjach oprócz pytań możemy wprowadzić wielorakie ćwiczenia, na treningach dobór środków treningowych również jest niemały: rytmy, przebieżki, interwały, fartlek, bieg ciągły… Oba działania są fascynującą przygodą. Zarówno jedno, jak i drugie niesie ze sobą…
-
Latte, Starbucks i nawyki
Lubisz kawę latte? Osobiście za nią nie przepadam, czarna i bez cukru zdobyła moje serce i króluje w nim, nie oddając miejsca żadnemu innemu rodzajowi kawy. Niemniej, lubię kiedy mogę ją wypić w Starbucks, z dwóch powodów. Po pierwsze jest pyszna, a po drugie – obsługa uśmiechnięta i na luzie, co sprawia, że kawę pije się z jeszcze większą przyjemnością. No dobrze, ale po co na blogu coachingowym pisać o kawie i Starbucksie? W ostatnio czytanej przeze mnie książce „Siła nawyku” autorstwa Charles’a Duhigg’a opisuje on podejście obowiązujące sprzedawców Starbucks wobec klientów, program nazwany LATTE. To akronim od słów Listen (słuchaj), Acknowledge (przyjmij do wiadomości), Take action (podejmij działanie), Thank (podziękuj), Explain (wyjaśnij). W momencie konfliktu sprzedawca ma wysłuchać klienta (L), przyjąć do wiadomości jego uwagi (A), podjąć odpowiednie działanie i rozwiązać problem (T), podziękować mu (T) i wyjaśnić, dlaczego problem w ogóle wystąpił. (E). Można dyskutować, czy jest…
-
Po co coaching?
„- Coaching? A co to jest?”, pytają mnie znajomi. Za każdym razem zastanawiam się, co mam odpowiedzieć. Bo jak streścić i określić w jednym, dwóch zdaniach proces, który trwa czasami wiele tygodni? Nie jest zwykłą rozmową, dyskusją, doradztwem, mentoringiem, szkoleniem. Nie jest żadną wymianą energii (a niestety, czasem bywa z tym łączony przez osoby, które twierdzą, że są coachami). Nie zaliczymy go też do terapii, ani tym bardziej leczenia. Niemniej jednak osoby doświadczające coachingu mówią o poprawie jakości swojego życia. Jak to więc jest z tym coachingiem, którego definicję tak trudno ułożyć? Chyba najbardziej odpowiednim określeniem będzie „odkrywanie”… Odkrywanie siebie, swoich talentów, zasobów, uzdolnień, upodobań, o których często nie mamy pojęcia. Coaching to także zatrzymanie się i refleksja nad kluczowymi wartościami i zgodą między nimi, a wyborami czy działaniami, które podejmujemy. Być może uśmiechniesz się teraz z przekąsem, a w Twojej głowie pojawi się myśl: „Po co to komu?” Odpowiedź dla…