
Po co coaching?

„- Coaching? A co to jest?”, pytają mnie znajomi.
Za każdym razem zastanawiam się, co mam odpowiedzieć. Bo jak streścić i określić w jednym, dwóch zdaniach proces, który trwa czasami wiele tygodni?
Nie jest zwykłą rozmową, dyskusją, doradztwem, mentoringiem, szkoleniem. Nie jest żadną wymianą energii (a niestety, czasem bywa z tym łączony przez osoby, które twierdzą, że są coachami). Nie zaliczymy go też do terapii, ani tym bardziej leczenia. Niemniej jednak osoby doświadczające coachingu mówią o poprawie jakości swojego życia.
Jak to więc jest z tym coachingiem, którego definicję tak trudno ułożyć?
Chyba najbardziej odpowiednim określeniem będzie „odkrywanie”… Odkrywanie siebie, swoich talentów, zasobów, uzdolnień, upodobań, o których często nie mamy pojęcia. Coaching to także zatrzymanie się i refleksja nad kluczowymi wartościami i zgodą między nimi, a wyborami czy działaniami, które podejmujemy. Być może uśmiechniesz się teraz z przekąsem, a w Twojej głowie pojawi się myśl: „Po co to komu?” Odpowiedź dla każdego będzie inna. Dla jednych świadomość swoich wartości będzie powstrzymywać ich od podejmowania niezgodnych ze sumieniem decyzji, przynosząc spokój i ulgę. Dla innych będzie to okazja do pielęgnowania tego, co w ich życiu kluczowe. Dla kolejnych osób znajomość swoich mocnych stron poprowadzi je w kierunku pracy, w której odżyją. Będą jeszcze tacy, którzy uporządkują swoje nawyki, zmienią perspektywę i zaczną patrzeć na to co przynoszą dni jako na szansę, a nie blokadę. Wszystkich ich łączy jedno pragnienie, które towarzyszy także mnie – iść ku lepszemu życiu. Ku życiu, które nie jest wegetacją, przysłowiowym dniem świstaka, ale składa się ze świadomych wyborów, odważnych decyzji w skali mikro i makro, podejmowania wyzwań, jakiekolwiek by one nie były.
Na tej drodze towarzyszy im coach, osoba, która wierzy w swoich coachees i jest przekonana, że mają oni wszystko co jest im niezbędne, aby zmieniać swoje życie na lepsze.
